Dzień Otwarty 12.06.2016

0 Comment

Kolejny Dzień Otwarty za nami. Tym razem w prawdziwie wiosennej atmosferze – wystawiliśmy „stół” z zakrętkami przed magazyn i tam pracowaliśmy ogrzewani przez słoneczko. Co robiliśmy? Trochę nietypowo, bo segregowaliśmy zakrętki na kolory. Normalnie tego nie robimy, jednak tym razem (podobnie jak rok temu) przygotowywaliśmy się do próby bicia rekordu układania wzoru z plastikowych zakrętek. Będziemy to robić już w pierwszy weekend lipca w Zakopanem na Równi Krupowej w ramach akcji Czyste Tatry. Serdecznie Was na to wydarzenie zapraszamy 🙂 Włożyliście wraz z nami sporo wysiłku w segregację, więc teraz w nagrodę fajnie będzie zobaczyć efekt tych prac!

MONIKA CICHOCKA

 

Okiem naszego Gościa: Niedzielne przełamanie rutyny 🙂

 Zaczynam poważnie podejrzewać, że w poprzednim życiu byłam kotem i stąd tak wiele kocich cech we mnie. Chadzam samotnie własnymi ścieżkami, a w dni wolne najbardziej lubię się lenić. Czasem z tego powodu dopadają mnie wyrzuty sumienia i dlatego, gdy Monika rozesłała wici po znajomych w związku z dniem otwartym programu Zakrętki.info, stwierdziłam, iż to doskonała okazja, aby się trochę zaktywizować, a przy okazji posłużyć moim znakomitym talentem do odróżniania kolorów i ręcznego rozdzielania sczepionych na amen zakrętek J Dlatego też 12 czerwca udałam się do magazynu przy ulicy Balickiej, gdzie natknęłam się na wesołą grupkę wolontariuszy (niektórzy z nich mieli nawet na sobie koszulki z logo Zakretki.info), którzy z zapałem sortowali zakrętki. Zostałam przywitana z entuzjazmem, otrzymałam parę rękawic ochronnych i polecono mi wybierać zakrętki w kolorze zielonym. Miałam okazję zaobserwować sprytny patent na szybkie wsypywanie zakrętek do worków, wymyślony przez męską część zespołu. Robota szła naprawdę sprawnie,  a po jakimś czasie prezes zarządził przerwę. Wtedy dokładnie dowiedziałam się, jak będzie wyglądał obrazek z usypanych zakrętek i mogłam zobaczyć pierwsze przymiarki do niego. Następnie wróciliśmy do pracy. Celem, który udało się osiągnąć, było 35 worków zielonych zakrętek. Ja po kilku godzinach skapitulowałam (odezwał się mój wewnętrzny kot) i pożegnałam wolontariuszy. Ogółem stwierdzam, że było warto się przełamać i zamierzam jeszcze kiedyś wziąć udział w takiej akcji. Następnym razem planuję w nagrodę „popływać” w zakrętkach 🙂

PATRYCJA WYCZESANA